Podobno najchętniej czytamy te artykuły, które zaczynają się od liczby. Dzisiaj wpiszę się w tę tendencję i opowiem o kilku produktach, które trzymam w zamrażarce. Dzięki temu są zawsze na wyciągnięcie ręki, co przyspiesza i ubarwia przygotowanie zdrowych posiłków. Zachęcam serdecznie do ich wypróbowania :)
1. Dobry chleb
Dobry, czyli pełnoziarnisty, żytni (a na pewno nie biały). Nie jemy zbyt wiele chleba - stawiamy na kasze i inne złożone węglowodany. Ale czasem danie aż się prosi o miękki, pachnący chlebek z kruchą skórką. Zamiast kupować bochenki i wyrzucać je w połowie zjedzone i zczerstwiałe, od razu po kupnie kroję chleb w kromki i mrożę. Kilka minut w piekarniku i mamy cudowny chlebek, który wraca dokładnie do stanu sprzed mrożenia :)2. Banany
Banana obieram ze skóry, kroję w plasterki i zamrażam w woreczku. W ten sposób zawsze mogę szybko zrobić tzw. lody, takie, jak w tym przepisie. Dodatek mrożonych bananów każdemu koktajlowi nada odpowiedniej tekstury i puszystości.
W sezonie mrożę też inne owoce - truskawki, jagody etc. Korzystam również z gotowych mieszanek mrożonych owoców dostępnych w sklepach.
3. Skórki jabłka
Gdy przyrządzam coś z jabłek i przepis wymaga ich obrania, zbieram obierki i mrożę w woreczku. Dodaję je, podobnie jak banany, do koktajli. To świetny patent, by nie marnować wartości odżywczych zawartych w skórce i nie wyrzucać jedzenia.
4. Warzywa
To w sumie nic szczególnego, bo tzw. "mrożonki" są wykorzystywane przez większość z Nas każdego dnia. Jednak to, co jest w tym przypadku istotne, to skład warzyw. Weźmy za przykład szpinak - akurat dziś go kupowałam, ale zanim wybrałam odpowiednią paczkę, natknęłam się na mnóstwo wersji - krojony drobno z creme fraiche (sosie śmietanowym), z dodatkiem fety czy sosu beszamelowego. Chyba nie muszę tłumaczyć, że tych szalonych wersji należy się wystrzegać - nie dość, że mają w sobie więcej chemii i niepożądanych dodatków, ale i mogą zrujnować nasze danie (chyba nikt nie chciałby spróbować ciasta szpinakowego na słodko z sosem beszamelowym, sam szpinak w cieście dostarcza wystarczająco dużo kontrowersji ;)
5. Puree z dyni
Tak jak podkreślałam przy przepisie na dyniową owsiankę, dynia musi być! Mus z dyni idealnie nadaje się do zrobienia błyskawicznej dyniowej zupy, ciasta, koktajlu lub, no właśnie - owsianki.
Aby zrobić taki mus, wystarczy obrać (chyba, że to hokkaido), umyć i pokroić dynię, piec przez godzinę w 180 stopniach, ostudzić i zmiksować.
6. Porcjowane mięso
Po wizycie u rzeźnika mięso dzielę na porcje po 400g - to dla nas idealnie porcja dla 2 osób na 1 dzień - i mrożę. Rano, gdy wiem, że będę gotować mięso, wyjmuję je do lodówki lub na blat kuchni, gdzie spokojnie odmarza. I już nie muszę się martwić ani o to, czy mam za dużo, czy za mało mięska, ani o to, czy aby nie za długo przeleżało w lodówce i nie nadaje się już do spożycia.
7. Posiekane zioła: natka pietruszki / bazylia / kolendra
Co jakiś czas kupuję na targu zioła, siekam je i przechowuję w woreczkach. Po wyjęciu od razu można dodać je do zup, sosów i innych postaci dań.
Jeśli najczęściej używamy ziół do robienia zup, najlepszym sposobem jest wykorzystanie foremek do lodu, tj. wypełnienie ich danymi ziołami, zalanie wodą lub bardzo gęstym bulionem i zamrożenie. Wtedy otrzymamy domowej roboty "kostki rosołowe".
Mrożenie przyczynia się nie tylko do większej oszczędności jedzenia i zapobieganiu wyrzucaniu go, ale i pomaga trzymać się ścieżki zdrowego jedzenia. I tego nam wszystkim życzę :)
0 komentarze:
A Ty? Co o tym myślisz? No powiedz, nie daj się prosić :)