Muszę przyznać otwarcie, że ogromnie przeszkadza mi w tym kontekście użycie słowa "przetrwanie", które budzi negatywne skojarzenia, a przecież Wielkanoc to jeden z najfajniejszych okresów w roku. To czas, gdy odpoczywamy choć troszkę od codziennych trosk, spotykamy się z rodziną, odwiedzamy znajomych i (naturalnie) jemy mnóstwo pyszności!

Te "żywieniowe" święta nierzadko zaczynają się już we czwartek. Jako dziecko przyjeżdżałam tego dnia do babci, która zasypywała mnie wszystkimi dobrociami z kuchni, a czasem częstowała i tym, co było przewidziane na niedzielne i poniedziałkowe uczty (bierz, mama nie widzi...). Jeśli i Wy jesteście w takiej sytuacji, to polecam Wam przeznaczyć dni Triduum Paschalnego (czyli czwartek, piątek i sobotę) na mały przedświąteczny detoks. Ustalmy sobie wcześniej, co zjemy i najlepiej przygotujmy to wcześniej - tak, żebyśmy byli niejako "zmuszeni" do podążenia planem i odrzucania propozycji przedświątecznego obżerania się. Odstawiamy mięso, alkohol, tytoń, mąkę, biały ryż, pieczywo, suszone owoce.

To pierwsze święta wielkanocne bez mojego kochanego Dziadka. Pisząc te słowa myślę o nim i o tym, jak wiele rozmów odbyliśmy właśnie podczas świąt, oraz jak wielu już nie będę miała okazji z nim odbyć. Powtórzę więc jeszcze raz: otwórzmy się na drugą osobę. To jest prawdziwy sens świąt - tak tylko przypomnę na marginesie. Również, a może przede wszystkim, sobie samej.

Nikt nie mówi, że będzie łatwo, ale im szybciej się z tym uporamy, tym lepiej dla nas.
Wspomniałam o ciężkich treningach. Przerwa od siłowni nie musi oznaczać, że przestajemy się ruszać. Jeśli będziecie wybierać się do kościoła, zróbcie sobie dłuższy spacer do/z/w obie strony. Nie siedźcie między posiłkami przy stole. Jak najwięcej aktywnie bawcie się z kuzynostwem. Hitem ostatnich lat było zabranie konsoli do gier, na której graliśmy w Just Dance - tańczyli wszyscy, nawet babcia. Z kolei w tamtym roku uczyłam moje ciocie jeździć na longboardzie (skończyło się jazdą siedząc na niej okrakiem ;) ). Aktywność fizyczna nierzadko skutkuje kupą śmiechu i łączy ludzi!
Nieźle się rozpisałam. Może powinnam podsumować najważniejsze wątki:
- detoks (przed i/lub po)
- dyspensa z umiarem na niedzielę i/lub poniedziałek
- wybieramy dania świąteczne; nie wpychamy w siebie tego, co mamy na co dzień
- nie zarzucamy innych swoimi wyborami (choć upichcenie zdrowych zamienników nie zaszkodzi i łagodnie popularyzuje zdrowy tryb życia)
- aktywnie spędzamy czas z bliskimi
- szybki powrót do rzeczywistości najpóźniej we wtorek
- otwarcie się na rodzinę, znajomych - na drugiego człowieka
A tymczasem wracam do cieszenia się moimi bliskimi.
No dobra, moim bliskim. :)
No dobra, moim bliskim. :)
0 komentarze:
A Ty? Co o tym myślisz? No powiedz, nie daj się prosić :)