Jem za mało ryb. Wszyscy jemy za mało ryb... tak to już się złożyło, że w Rzeczypospolitej Schabowej łaskawszym okiem patrzymy na mięso. Czas to zmienić!
O tym, jak fajną rybą jest łosoś, nie będę pisać, bo można niechcący zaplątać się w wici dyskusji dotyczących rodzajów tej ryby, połowów i innych budzących kontrowersje tematów. Najważniejsze jest to, że (jakiego typu by nie była) jest zdecydowanie bardziej wartościowa, niż kurczak lub świnka, a dobrze przyrządzona... niebo w gębie. Podstawą tego "dobrego przyrządzenia" jest marynata, która nawiązuje do sosu teryiaki. Nie lubimy marynat, bo mają to do siebie, że trzeba o nich wcześniej pomyśleć, zrobić, oporządzić mięso... jednak dzięki nim mięsa, ryby, warzywa czy tofu uzyskują o niebo lepszy smak. Można więc zająć się taką marynatą przy okazji, robiąc kolację lub śniadanie.
Łosoś wylądował na powyższym talerzu w towarzystwie kaszy jaglanej. Wielokrotnie spotkałam się z opinią, że ta kasza jest gorzka lub nie ma smaku w zupełności. Nie zgadzam się! Dobrze przygotowana kasza nie jest gorzka i ma odpowiednią (sypką lub lepką w zależności od potrzeb) konsystencję. Rozwiązaniem w tym przypadku jest bazylia, która nie dość, że podkręca smak, to jeszcze wpływa na poprawę wizualnych aspektów dania ;) Dodatki do bazowych składników to clue dania, który decyduje o tym, czy coś jest jadalne, czy bardziej przypomina paszę dla koni. Przy dietetycznych przepisach pozbawionych mąk, maseł oraz innych cukrów i tłuszczy trzeba szczególnie dbać o te dodatki. Muszę chyba poświęcić temu zagadnieniu oddzielny wpis. :) To samo dotyczy multitaskingu w kuchni. Nie można przecież robić jednej rzeczy, a potem zaczynać drugiej, bo trzeba byłoby spędzić w kuchni cały dzień, a efektywność by nas nie zachwyciła. Dlatego w przepisie dość mocno miesza się proces przygotowania kaszy i pieczenia łososia. Dzięki temu będzie szybko, efektywnie i efektownie :)
Łosoś w sosie teryiaki z bazyliową kaszą jaglaną
Porcje: 2
395 kcal
BWT 31/49/9
Czas przygotowania: godzina marynowania + 20 minut
Składniki:[Listonic]
Czas przygotowania: godzina marynowania + 20 minut
Składniki:[Listonic]
- półtorej łyżki miodu
- łyżeczka soku z cytryny
- 2 łyżeczki startego imbiru (lub pół łyżeczki suchego)
- ząbek czosnku (starty)
- łyżka sezamu
- 4 łyżki sosu sojowego
- 200g łososia
- 80g suchej kaszy jaglanej
- kilka listków bazylii (można także wykorzystać miętę, pietruszkę lub kolendrę)
- 2 garści sałaty
- 1 pomidor
- ćwiartka cebuli
- 2 ćwiartki cytryny
Przygotowanie:
Wymieszać składniki na marynatę (pierwsze sześć: miód, sok z cytryny, imbir, czosnek, sezam i sos sojowy). Łososia umyć (jeśli ma skórę, zostawić - będzie na niej leżeć podczas pieczenia, ale nie należy jej jeść) i umieścić w szczelnym woreczku, zalać marynatą, wymieszać i odstawić na minimum godzinę, (im więcej, tym lepiej).
Piekarnik nastawiamy na 230 stopni z termoobiegiem.
Kaszę wsypujemy do kubka i w drugim kubku odmierzamy dwa razy więcej wody, niż zajmuje kasza, wodę wlewamy do garnka i wstawiamy na gaz. Kaszę przesypujemy na sitko i polewamy gorącą wodą z kranu (lub jeśli nie jest wystarczająco gorąca, wrzątkiem z czajnika) tak długo, aż poczujemy wydobywający się z niej charakterystyczny zapach. Przekładamy do garnka z gotującą się wodą, mieszamy (dosłownie 2 ruchy łyżką), zakrywamy szczelną pokrywką i gotujemy na małym ogniu do momentu, aż będzie wyglądać tak, jak na zdjęciu (zero wody i małe dziurki w kaszy; zajmie to ok. 10-15 minut). W trakcie gotowania pod żadnym pozorem nie podnosimy pokrywki ani nie mieszamy kaszy.
W międzyczasie marynatę z łososia zlewamy do garnka, a łososia przekładamy do naczynia żaroodpornego (używam silikonowego) i pieczemy przez 10 minut, a drugim okiem obserwujemy kaszę :)
Gdy kasza jest gotowa, gaz wyłączamy (nadal nie podnosimy pokrywki!), a garnek owijamy ścierką i odstawiamy, żeby odpoczęła kilka minut. W tym czasie drobno siekamy bazylię i zajmujemy się wyjmowaniem łososia z piekarnika i przełożeniem go na talerz.
Marynatę podgrzewamy w garnku aż zgęstnieje i polewamy nią upieczonego łososia.
Pokrojoną bazylię delikatnie mieszamy z kaszą.
Łososia podajemy z kaszą, sałatą, pomidorem i cebulką. Całość można skropić sokiem z cytryny wedle uznania.
Inspiracja.
- łyżeczka soku z cytryny
- 2 łyżeczki startego imbiru (lub pół łyżeczki suchego)
- ząbek czosnku (starty)
- łyżka sezamu
- 4 łyżki sosu sojowego
- 200g łososia
- 80g suchej kaszy jaglanej
- kilka listków bazylii (można także wykorzystać miętę, pietruszkę lub kolendrę)
- 2 garści sałaty
- 1 pomidor
- ćwiartka cebuli
- 2 ćwiartki cytryny
Przygotowanie:
Wymieszać składniki na marynatę (pierwsze sześć: miód, sok z cytryny, imbir, czosnek, sezam i sos sojowy). Łososia umyć (jeśli ma skórę, zostawić - będzie na niej leżeć podczas pieczenia, ale nie należy jej jeść) i umieścić w szczelnym woreczku, zalać marynatą, wymieszać i odstawić na minimum godzinę, (im więcej, tym lepiej).
Piekarnik nastawiamy na 230 stopni z termoobiegiem.
Kaszę wsypujemy do kubka i w drugim kubku odmierzamy dwa razy więcej wody, niż zajmuje kasza, wodę wlewamy do garnka i wstawiamy na gaz. Kaszę przesypujemy na sitko i polewamy gorącą wodą z kranu (lub jeśli nie jest wystarczająco gorąca, wrzątkiem z czajnika) tak długo, aż poczujemy wydobywający się z niej charakterystyczny zapach. Przekładamy do garnka z gotującą się wodą, mieszamy (dosłownie 2 ruchy łyżką), zakrywamy szczelną pokrywką i gotujemy na małym ogniu do momentu, aż będzie wyglądać tak, jak na zdjęciu (zero wody i małe dziurki w kaszy; zajmie to ok. 10-15 minut). W trakcie gotowania pod żadnym pozorem nie podnosimy pokrywki ani nie mieszamy kaszy.
W międzyczasie marynatę z łososia zlewamy do garnka, a łososia przekładamy do naczynia żaroodpornego (używam silikonowego) i pieczemy przez 10 minut, a drugim okiem obserwujemy kaszę :)
Marynatę podgrzewamy w garnku aż zgęstnieje i polewamy nią upieczonego łososia.
Pokrojoną bazylię delikatnie mieszamy z kaszą.
Łososia podajemy z kaszą, sałatą, pomidorem i cebulką. Całość można skropić sokiem z cytryny wedle uznania.
Inspiracja.
Smacznego!
0 komentarze:
A Ty? Co o tym myślisz? No powiedz, nie daj się prosić :)