Dziś krótko i na temat, czyli jak z wczorajszej owsianki zrobić piękne, pachnące i mobilne ciasteczka. Właściwie to nie tylko ciasteczka, ale i
Podstawą jest wykonanie owsianki z tego przepisu.
Jeden z moich ulubionych patentów to robienie śniadań wieczorem dnia poprzedniego, co daje mi więcej czasu na poranne czynności.
Jeśli macie ochotę na proste, zdrowe i pyszne śniadaniowe smakołyki lub idealny podwieczorek, polecam Wam wersję 1.
Jeśli natomiast rano się śpieszycie, koniecznie wypróbujcie wersję 2!
Pośpiech pośpiechem, ale pamiętajcie, żeby jeść spokojnie - nawet, jeżeli będzie to w pracy, uczelni, szkole lub tramwaju (ostatnia wersja przydarza mi się zadziwiająco często).
WERSJA 1 (na zdjęciu powyżej)
Porcje: 2, 275 kcal, BWT: 7/32/13
Do owsianki dodajemy drugie tyle bakalii, orzechów i płatków. Formujemy małe ciasteczka, (ewentualnie posypujemy odrobiną wiórków kokosowych dla ozdoby) i pieczemy 15-20 minut w 180 stopniach.
WERSJA 2 (zdjęcie poniżej)
Porcje: 1, 371 kcal, BWT: 25/35/14
* Robiłam z odżywką o smaku czekoladowym - bardzo fajnie się sprawdziła, natomiast ze względu na jej intensywny zapach zrezygnowałam z kurkumy. Najlepsza byłaby odżywka bezsmakowa.
0 komentarze:
A Ty? Co o tym myślisz? No powiedz, nie daj się prosić :)